Summer Camp

June 27 – July 18, 2025
3-Week Summer Camp:
Austria Hungary Poland

sitenf.org/summer-camp
email: office@sitenf.org
tel: 914.260.8178
www.sitenf.org

AUSTRIA: Vienna (Battle of Vienna 1863 site, concert at the Vienna Opera)   •   HUNGARY: Budapest (visiting sites related to Polish-Hungarian friendship)   •   POLAND: Sidzina, Czorsztyn, Niedzica, Kraków, Warsaw, Malbork, Grunwald, Gdańsk.

PROGRAM: Conversations (Polish language), artistic and journalistic workshops, excursions, sports, exhibition of artworks.


ŚLADAMI ORĘŻA POLSKIEGO – Austria, Węgry i Polska – edukacyjny obóz młodzieżowy i niezapomniana przygoda

Program Żywa Lekcja Historii „Śladami Oręża Polskiego” 2025 – edukacyjny obóz zorganizowany przez Nowodworski Foundation, to krok w stronę młodych Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych. Dla 25 uczestników nie był tylko czasem zabawy i rozrywki, ale także możliwością nauki, rozmowy w ojczystym języku oraz poznanie dziejów historii, które splotły ze sobą Austrię, Węgry i Polskę.

Celem obozu historycznego było pogłębienie wiedzy historycznej poprzez bezpośredni kontakt z miejscami pamięci narodowej oraz zabytkami kultury europejskiej, kształtowanie postaw i tożsamości narodowej. Rozwijanie kreatywności oraz zdolności artystycznych poprzez zajęcia plastyczne i warsztaty tematyczne. Istotą wyjazdu była również integracja uczestników oraz budowanie relacji międzykulturowych.

Cała podróż trwała 21 dni od 27 czerwca do 18 lipca 2025 b.r. Prezes fundacji a zarazem dyrektor obozu edukacyjnego – Jerzy Leśniak, który miesiącami obmyślał plan podróży, planował wyjazd, dokonywał wszelkich rezerwacji, składał program w taki sposób, aby uchwycić najważniejsze miejsca o znaczeniu kulturalnym i historycznym, starał się też wyróżnić kluczowe atrakcje turystyczne poszczególnych miast. W skład kadry pedagogicznej wchodziły: Elżbieta Popławska – dziennikarka, która od wielu lat pracuje w „Nowym Dzienniku” popularnym tygodniku w Nowym Jorku, Magdalena Grzymek nauczycielka z Publicznej Szkoły 71 Forest w Nowym Jorku oraz Sylwia Wadach – Kloczkowska nauczycielka ze Szkoły Języka Polskiego im. św. Jana Pawła II w Bostonie oraz korespondentka Gazety Polonijnej „Biały Orzeł”, Kinga Leśniak współorganizatorka Nowodworski Foundation i zarazem dyrektor artystyczny obozu oraz Mateusz Kruszewski – praktykant.

Wiedeń – kolebka walca 

Po długiej podroży pierwszym przystankiem na trasie był Wiedeń – miasto muzyki, cesarskiego majestatu i prawdziwego tortu wiedeńskiego. Jak ujął to Karl Kraus: „Ulice Wiednia są brukowane kulturą.”  Uczestnicy obozu edukacyjnego zwiedzili Katedrę Wiedeńską im. św. Szczepana, która należy do największych świątyń w Europie, Kahlenberg, wzgórze w Wiedniu które wznosi się na wysokość 484 metrów n.p.m. jest to miejsce związane z bitwą pod Wiedniem w 1683 roku, w której wojska polskie pokonały Turków, warto dodać, że kluczową rolę w bitwie odegrał Jan III Sobieski. To zwycięstwo zatrzymało ekspansję osmańską na Europę i jest uznawane za jedno z najważniejszych historii. To tam padły sławne słowa Sobieskiego „Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Bóg zwyciężył.” Kościół i klasztor na Kahlenbergu stały się z czasem polskim sanktuarium patriotyzmu.

W dalszej części uczestnicy mogli zobaczyć, Belweder – muzeum, ze wspaniałą kolekcja dzieł Gustava Klimta, w tym słynny obraz „Pocałunek”. Pałac Schönbrunn czyli letnią rezydencję carską znaną z pięknych ogrodów i bogato zdobionych wnętrz. Całość dopełnił wieczorny koncert „Cztery pory roku” Vivaldiego i Mozarta w Filharmonii Musikverein, który dostarczył wszystkim estetycznych wzruszeń.

Budapeszt – miasto nad Dunajem 

Nazwa Budapeszt pochodzi ze zlepku dwóch wyrazów Buda i Peszt. Nazwa Buda była stosowana w czasach Arpadów na określenie osady zbudowanej na miejscu dawnego grodu rzymskiego Aqunincum, jeśli chodzi o Peszt, to jedna z teorii głosi, że pochodzi od greckiej nazwy Pession czyli twierdza. Węgierska stolica zachwyciła uczestników monumentalnym Parlamentem, Basztą Rybacką i kąpielami w Termach Gellerta. Łaźnie Gellerta to słynne kąpielisko, znane ze sensacyjnej architektury, krytych i odkrytych basenów termalnych, wszyscy uczestnicy mieli tam doskonałą zabawę i relaks, po upalnym dniu. Nie sposób tutaj nie wspomnieć o Bazylice św. Stefana, gdzie można było zobaczyć relikwię ręki św. Stefana I Węgierskiego, pierwszego króla Węgier. Podczas tej wędrówki po Węgrzech warto wspomnieć o ważnych, postaciach historycznych – których życiorysy uczestnicy studiowali w trakcie wyjazdu – między innymi jednym z pierwszych był bohater Trzech Narodów generał Józef Bem, następnie węgierska księżniczka, która została przyrzeczona polskiemu księciu Bolesławowi Wstydliwemu- św. Kinga oraz córka Ludwika Węgierskiego i Elżbiety Bośniaczki- Jadwiga późniejsza królowa Polski.

Dopełnieniem tej wiedzy historycznej była wizyta w Instytucie Polskim podlegającemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych, gdzie mogliśmy spotkać z dyrektorem Jarosławem Bajaczykiem który opowiedział o historii i działalności Instytutu, nawet dał młodzieży krótką lekcję języka węgierskiego. Na pewno czereśnią na torcie była też krótka kąpiel w jeziorze Balaton, które często bywa określane „węgierskim morzem” lub „błotnym jeziorem”.

Małopolska i Beskidy 

W drodze do Polski uczestnikom podroży towarzyszyły dobre humory, a kiedy przejechali granicę w autokarze rozległy się wiwaty i gromkie brawa i radość z racji wjazdu do Ojczyzny. Kraków to kolejny przystanek na obozowej mapie, jest to miasto, gdzie mieści się serce polskiej historii. – Wilhelm Feldman kiedyś powiedział „Kto chce poznać duszę Polski – niech jej szuka w Krakowie.”  Wawel, Rynek Główny i Sukiennice to miejsca, które wzbudziły zachwyt i refleksję, a smok wawelski który zawsze jest kochany przez zwiedzających został upamiętniony na fotografii. Uczestnicy porównywali gotycką architekturę Kościoła Mariackiego z wiedeńską Katedrą św. Szczepana, dostrzegając wspólne europejskie dziedzictwo. Muzeum Książąt Czartoryskich, gdzie można zobaczyć dzieła malarstwa europejskiego XIII- XVIII w. oraz zabytki europejskiego i islamskiego rzemiosła artystycznego do XIX w. urzekło zwiedzających szczególnie ze można tam zobaczyć obraz Leonardo Da Vinci „Dama z gronostajem”.

Ważnym punktem było obejrzenie z zewnątrz I Liceum Ogólnokształcącego im. Bartłomieja Nowodworskiego. Jest jedną z najstarszych istniejących i nieprzerwanie działających w Polsce szkół średnich, znana jest również jako Kolegium Nowodworskiego lub Nowodworek. Do znanych absolwentow tego liceum nalezą: Jan III Sobieski, Agata Kornhauser – Duda, Gustaw Holoubek, Sławomir Mrożek, Jerzy Leśniak.

Sidzina – serce tradycji i sztuki ludowej 

Sidzina to mała miejscowość położona w Beskidzie Żywieckim wśród lasów sosnowo – świerkowych, charakteryzująca się specyficznym mikroklimatem i zdrowym górskim powietrzem. Młodzież bardzo dobrze zaaklimatyzowała się w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym, a bogata infrastruktura placówki umożliwiała organizację ciekawych zajęć dla młodzieży. Organizowane warsztaty w Sidzinie pozwoliły uczestnikom zetknąć się z autentycznym pięknem kultury ludowej. Warsztaty artystyczne, dziennikarskie i oraz poetyckie prowadzone przez wychowawców były nie tylko zajęciami, ale formą czynnego odpoczynku, refleksji i wyrażenia siebie. W Sidzinie był czas na relaks, gry i zajęcia sportowe, dyskoteki oraz śpiewanie z gitarą.

Schronisko jest wspaniale przystosowaną placówką do potrzeb dzieci i młodzieży, dyrekcja oraz pracownicy placówki zawsze byli pomocni i chętni do rożnych akomodacji, a kucharz – pan Krzysiu – starał się” rozpieszczać podniebienia turystów”. Większość młodzieży ustawiała się w kolejkę na długo przed czasem wydawania posiłków.

Skansen w Sidzinie można nazwać „Perlą regionu” ukryty za zasłoną lasu owiany tajemnicą kompleks drewnianych zabudowań, to miejsce niezwykłe i wciąż przez wielu nieodkryte, przekraczając kładkę na potoku odradzającym skansen od reszty świata można przenieść się do krainy przodków w otoczeniu starych zagród drewnianych można na chwilę zatracić się i poczuć duchy przeszłości duchy dawnych pokoleń i duchy postaci z baśni i legend, zaklęte na wieki w drewnianych rzeźbach.

W skansenie oprócz zwiedzania odbyły się także warsztaty pieczenia chleba, gdzie młodzież brała czynny udział, kolejno wypieczone bochenki były krojone i serwowane z masłem, twarogiem i kawą inka, tej ekscytacji „zwykłą” kromką chleba nie da się opisać.

Trójmiasto: Gdańsk, Gdynia i Sopot –  trzy miasta jedna metropolia. 

Gdańsk – Miasto wolności 

Przemierzając Polskę wzdłuż obozowicze mogli zobaczyć, jak zmienia się krajobraz Polski, ukształtowanie terenu a nawet architektura. Gdańsk to miasto położone w województwie pomorskim, jest ważnym centrum historycyzm, gospodarczym a także kulturalnym, słynie z portu morskiego oraz ciekawych atrakcji turystycznych. Pod okiem przewodniczki, pani Beaty, uczestnicy zwiedzili Długi Targ, Muzeum II Wojny Światowej, Żuraw, Wielki Młyn, Westerplatte — miejsca pełne historii i emocji. Zobaczenie tych miejsc pozwoliło uczestnikom zrozumieć znaczenie Gdańska jako miejsca narodzin wolności i dialogu.

Warto dodać, że jednym z charakterystycznych dla Gdańska produktów jest – bursztyn, uczestnicy mogli podziwiać te „skarby Bałtyku” – bo tak często jest nazywany bursztyn w Muzeum Bursztynu i w Bazylice Św. Kingi.

Sopot i Opera Leśna 

Sopot znane jako miasto uzdrowiskowe, słynące z pięknych piaszczystych plaż i najdłuższego w Europie drewnianego molo. Obozowicze byli bardzo szczęśliwi chodząc po molo, robiąc sobie selfie oraz zdjęcia grupowe — niektórzy uczestnicy, z prezesem fundacji na czele, odważyli się zanurzyć w chłodnych falach polskiego morza. Następnie Msza Święta w pięknej Oliwskiej katedrze była chwilą skupienia, duchowej refleksji i wspólnej modlitwy.

Opera Leśna przywitała uczestników deszczowym wieczorem, który nadał nutę nostalgii i grozy do obejrzenia opery „Salome” Richarda Strauss. Uczestników przywitał sam Tomasz Konieczny – polski śpiewak operowy który osiągnął międzynarodową karierę na przestrzeni lat, osobiście zaangażowany w rozwój Opery Bałtyckiej w Gdańsku. Była to prawdziwa uczta kulturalna.

Gdynia – stolica żeglarstwa 

W Gdyni uczestnicy obozu mogli pospacerować po porcie i podziwiać zacumowane statki – Dar Pomorza i „ORP Błyskawica”. „To niesamowite widzieć na własne oczy statki z taką historią” – mówiła jedna z uczestniczek obozu.

Warszawa – stolica pamięci i przyszłości 

„Nie od razu Kraków zbudowano, ale Warszawę odbudowano z serca” tak o Warszawie powiedział kiedyś Janusz Korczak. Po przyjeździe z Gdańska obozowicze szybko zakwaterowali się w kolejnym już ostatnim hotelu i ruszyli na zwiedzanie Starego Miasta. Jednym z pierwszych punktów programu była wizyta uczestników Obozu Edukacyjnego w Stowarzyszeniu Wspólnota Polska, gdzie młodzież wraz z opiekunami przywitał Przewodniczący zarządu Krajowego Tomasz Różanek, wiceprezes Zenona Bańkowska oraz inż Piotr Zolynski koordynator projektów inwestycyjnych. Następnego dnia obozowicze mogli podziwiać Pałac na Wodzie, klasycystyczny pałac Łazienkowski położony w pięknym parku, gdzie można zobaczyć monument Chopina. Warszawa ukazała się jako miasto kontrastów – nowoczesność przenika się z bogatą historią.

Delegacja młodzieży wraz z Dyrekcją udała się na Międzynarodowy Zlot Młodzieży Polonijnej, gdzie kampus Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego zamienił się w przestrzeń dialogu, nauki, kultury i integracji. Młodzież mogła dowiedzieć się na przykład: Dlaczego warto studiować w Polsce? Jak wygląda rekrutacja z zagranicy, stypendia i wsparcie dla studentów Polonijnych? oraz Jak skutecznie działać w środowiskach polonijnych?

Pałac w Wilanowie zachwycił wszystkich obozowiczów, a piękna historia romantyczna Króla Jana III Sobieskiego i Marysieńki urzekła wszystkich. Pałac w Wilanowie okazał się ostatnim punktem jakże bogatego programu, tam też odbyło się symboliczne pasowanie każdego nowego uczestnika na rycerza Nowodworskiego, pasowania dokonał prezes Jerzy Leśniak kładąc flagę na ramieniu obozowicza, następnie każdy uczestnik otrzymał na pamiątkę „mini” szczerbiec – miecz koronacyjny królów Polski.

Podsumowanie 

Cała podróż trwała 21 dni i obfitowała we wzruszające momenty, zachwyt, radość oraz głębokie refleksje nad historią Polski. Przewodnicy przybliżali losy wielkich postaci, miejsc kultu jak również miejsc z ogromnym podłożem historycznym łączącym trzy kraje: Austrię, Węgry i Polskę. Obóz edukacyjny Program Żywa Lekcja Historii „Śladami Oręża Polskiego” 2025 był nie tylko lekcją historii, lecz także warsztatem współczesnej kultury, okazją do wyrażenia siebie i budowania więzi międzynarodowych. Młodzi uczestnicy wrócili bogatsi nie tylko o wiedzę, ale o doświadczenie wspólnoty, kreatywności i dumy z dziedzictwa, które poznali.

Dzieci przeżywały intensywne emocje, od ekscytacji po tęsknotę za domem, ale zawsze mogły liczyć na swoich wychowawców na pomoc, rozmowę i wsparcie, którego czasem bardzo potrzebowały.  Było to doświadczenie, które z pewnością pozostanie w pamięci uczestników na długo. Nie była to zwykła podróż – to była opowieść napisana przez życie pełna niezapomnianych chwil.

—Sylwia Wadach-Kloczkowska

 


To see the 2024 Summer Camp Journal click HERE

Click HERE to read/download PDF of the article below (Nowy Dziennik 13 Lipca 2024)

Summer Educational Camp (Live History Lesson)

 

 


Jezow Art Camp 2006
Jezow Art Camp 2006
Crossing the river
Crossing the river
View from Butorowy Wierch
View from Butorowy Wierch

 

Sukiennice, Square Market, Krakow 2006
Sukiennice, Square Market, Krakow 2006
On their way to "Maly Rynek" (Small Market), Krakow
On their way to “Maly Rynek” (Small Market), Krakow
Having fun - Art Exhibit, Yonkers Public Library
Having fun – Art Exhibit, Yonkers Public Library

 

The Summer Camp is part of the You Picasso Program.  The focus of the camp is threefold.  The first is to immerse the campers in both culture and art while allowing them to experience the pristine Polish countryside.  The second is to help them develop linguistic skills by learning to cooperate in a group that is comprised of other international students. While the third and final part teaches campers about the importance of sharing through volunteer work in the local community.

Art is a means of bringing people together in order to raise awareness and foster discussion about critical topics.  We believe that the best way to accomplish this goal  is by providing for interaction among students of different countries and backgrounds.

Our camps are a great platform for sharing ideas and skills.  Energy and a positive mood are very effective tools for communicating, and the rewards are uplifting for both you and the children. You may find that the most difficult part of the whole camp experience is having to say goodbye to everyone at the end.


10TH ANNIVERSARY
OCTOBER 7, 2009

—Dr. Joseph K. Yip

Beginning with “THE DELUGE”, Poland became a lost entity until after WWI. That was itself a brief moment when the Ribbentrop-Molotov treaty went into effect. Only after WWII did it raise again, and continues to do so with centuries of partitions by its neighbors, one wonder being Polish can survive.
But it survives and is celebrated particularly through organizations like the Nowodworski Foundation. Celebration of ones culture can be achieve through many venues. A common way is through festivals or social events.  The Nowodworski approach is a walk of discovery of the Polish mind.  It is a creative mind.  It works hard and diligently.  It wants to reach up to the sky.  And yet can return to the earth.  Through their Summer Art Camp in Poland, of which both my daughters participated.  They were immerse in the fertile soil of Poland and blossom from it.  I thank the Nowodworski foundation
for connecting our daughters to natures beauty and Humanity. The foundation is  GEM that would sparkle for a very long time.


ART CAMPS CHALLENGE

— Zuzanna Golec

Discovering Poland

When reflecting on my great experience working with Art Camp participants, I think that the most important impact on their lives came from the encounter with Poland itself. Since all the camps were situated in rural areas, such as the Carpathian Mountains, our students enjoyed walking through meadows, watching storks and listening to meadow larks, smelling the fresh manure ready to fertilize potato and wheat fields, chasing friends with burning nettles, and marveling that they can walk freely wherever they want thanks to the lack of fences separating private properties.

They swam in pure water of Sola River and took hikes in Tatra, Beskidy and Pieniny Mountains. At the end of the day they were proud conquerors of Turbacz, Przelecz Lipowska or Babia Gora, each about 5000 feet above sea level. For kids from New York suburbs, used to concrete, asphalt and cars, so much walking was a challenging but fascinating way to explore new places. They could hardly believe they had really had climbed so high and from the tops of the mountains admired the breathtaking views and looked down on their friends who never embarked on such an experience.

Discovering Polish architecture was another new experience for the American youth. For nearly all of our students, the Nowodworski Art Camp was their first contact with the European culture. When visiting medieval Krakow, standing in the middle of Krakows Rynek, the biggest medieval plaza in Europe, made them realize how old and culturally rich a country Poland was. They visited many medieval wooden churches, inns, castles and villages. They greatly enjoyed living in a fifteenth century castle in Jezow. Its director, Mr. Duda, told them all about ghost who inhabited the old castle and we were all lucky that the day before our departure, after dusk, one of the ghosts graciously appeared in the park. Boys showed their bravery trying to catch him but they failed, for how can one catch a ghost?

Art and Friendship

Making art was of course the main occupation at the Nowodworski Art Camp. Our teachers, first Kinga Lesniak during the first two camps, and Marek Kapturkiewicz for the rest of them, were truly committed to teaching art. They made our students feel that each piece of their work was great. They knew how to help the students discover that they can do art, even if they felt helpless at first. Students did pencil sketches on the slope of a mountain or sitting deep in ferns in a forest. They did watercolor painting, dipping their paint brush in a mountain stream, and they did theater during the rainy days when they could not go outside. They had fun together working, dancing, and singing. The last activity before leaving Poland was traditionally a visit at the locally famous Water Park in Krakow. Each time they all enjoyed it tremendously.

For many students each Nowodworski Foundation Art Camp was a beginning of a new friendship. Many of our students continue to organize get together parties and talk to each other every week. The Nowodworski Foundation Summer Art Camps will have a life-long impact on all who took part in them. Each student was happy with his or her experience and all wanted to take part in the next art camp. Paul Fortunato was so determined to go again to Poland when he came back home in 2004, that he once told me : If you don’t take me next year I am ready to swim through the Atlantic free style to go to Poland again. I believe that the legacy of the Art Camps is love for arts and friendship, and I know that all of our students have a special place for their memories from Poland in their hearts.


SO OFF TO THE AIRPORT I WENT…
JANUARY 10, 2004
— Luba Sieradzka

Last summer my prison was like no other,
Convicted to it by my very own mother.
To spend two weeks in some place,
Wiped from existence without a trace.

Art camp, I was told, was my destination.
To drive me insane was my
mothers intention.
Blessed with the patience of a saint,
I left home with little aspiration to paint.

So off to the airport I went,
Protesting all along as I was sent.
I was good, so what was my crime?
Why did I have to put in this time?

My cries and objections fell on deaf ears,
I’m too old to shed any such tears.
Then came such a revelation,
I was the oldest to my humiliation.

There I was surrounded by a new generation.
How did I find myself in this situation?
Mother, I hate you, I hissed
How many friends reruns would I miss?

The weather was freezing cold and wet,
My friend was on a cruise for the Caribbean set.
Nothing can go more wrong I said at last.
Oh I was wrong, there’s my brothers foot in a cast.

Very slowly, in the days that past,
I searched for peace that didn’t last.
Observing the little flirting between girls and boys.
I amused myself by watching their ploys.

I listened to their ridiculous tales,
Learned more about the minds of young males.
I smiled and wondered, was I like that back then?
Thank God I don’t remember anything
past the age of ten.

With each day I saw something new.
It was like living in a small, little zoo.
Still, before I knew it, I grew to like them all,
They managed to touch me in big ways and small.

Each one brought something new and fun,
And we even got to see the sun.
Yes, there was goofing off, but hard work as well,
Beautiful images of art too precious to sell.

The whole trip was an adventure to remember,
Something to recall in dark December.
Two weeks finally came to an end.
My love to all my new Friends now I send.

Dont forget the good times we had,
Remember leaving was really so sad,
Hopefully soon our paths will cross,
These friends are forever, never to be lost.

SITE Programs